Jakub Zalewski
Rys historyczny: Szajka przestępcza została zawiązana wraz z początkiem 1923 r. w Wiedniu, specjalizując się wyrobem fałszywych banknotów o nominale 10 tys. marek. Nadmieniony rok cechuje ciągle postępująca inflacja, gdzie jej stopa: „w roku 1920 wynosiła 423%, spadła nieco w roku następnym, w 1922 podskoczyła do 509%, a w 1923 sięgnęła astronomicznych 35 715%”1.
Elitarnym członkostwem w szajce fałszerskiej cieszyli się Polacy, toteż Węgrzy, Austriacy. Godna dywagacji opłacalność przedsięwzięcia nie przesądziła nad procederem — finalnie próbę taką podjęto, co zaowocowało misternie wykonanymi fałszerstwami. Dogłębne, nielakoniczne opracowanie działalności bandy fałszerzy znajdzie miejsce w publikacji jako rozdzielony dział.
Rękopis z 7 marca 1923 roku
Artykuł został podyktowany zakupem intrygującej dokumentacji związanej z omawianą działalnością fałszerską. Wyjątkowo absorbującym jest poniższy rękopis — opatrzony datą 7 marca 1923 roku. Ów rękopis rodowodem sięgający dzielnicy Alsergenund położonej w samym sercu Wiednia, szczycącej się bogatą i fascynującą historią, rzuca nowe światło na szereg czynników. Takich jak de nomine podjęte działania w obliczu obowiązujących „procedur” w Wiener Bank Verein, jednakże de facto ich absencji. Szczególną w swoim wyrazie jest klauzula: „W załączniku zwracamy Panu […] z adnotacją, iż pod żadnym pozorem nie wolno ich [zwróconych fałszerstw] Panu wprowadzić ponownie do obiegu, ponieważ może to za sobą pociągnąć poważne konsekwencje”. Ulokowane siódmego marca fałszywe banknoty na sumę 150 tys. marek trafiły ponownie do rąk właściciela tożsamego dnia. Satyryczna w swoim wydźwięku procedura, praktykowana tudzież na terenie Polski, mająca na celu zaskarbić przychylność klienta w zasadzie gwarantowała jego bezkarność. Teoretyczny kolporter, w kontekście wykrycia falsyfikatów, mógł cieszyć się swawolą.
Rękopis z 7 marca 1923 roku
Integralną częścią dokumentacji jest okólnik rozpowszechniany do wszystkich banków depozytowych w Austrii. Wydane ósmego marca pismo podawało: „Chcielibyśmy zwrócić Państwa uwagę na fakt, że w obiegu znajduje się duża liczba fałszywych banknotów marki polskiej o nominale 10.000 marek, i w związku z tym prosimy o zwrócenie szczególnej uwagi na banknoty tej kategorii”. W okólniku widnieje też zalecenie tyczące się weryfikacji tożsamości: „aby dokładnie sprawdzali Państwo tożsamość osoby, która je przyniosła”.
Ad vocem do weryfikacji, należy rozważyć poprawność zawartej przeze mnie wzmianki o misterności owych fałszerstw. Cechy charakterystyczne obwieszczone w cyrkularzu uwidoczniają rozbieżności omawianego fałszerstwa względem oryginału. Celem prostoty wyrażenia, wyszczególnione przeze mnie odmienności, będące obrazem analizy, omawiam w postaci podpunktów.
Okólnik z 7 marca 1923 roku
„Papier sfałszowanych banknotów jest jaśniejszy niż papier banknotów oryginalnych […]”. Istotnie, reguła ta uwydatnia się w szczególności w porównaniu do oryginałów „dotkniętych” obiegiem. Nie ma takiej ogólnej reguły, która by nie dopuszczała wyjątków, bądź co bądź jest to względnie zauważalna tendencja.
„[…] na rewersie zwłaszcza wizerunek dwóch głów jest bardzo słabo wykonany”. Na przeciwstawnej do obranej przez ogół przedniej stronie wyróżnia się rysunek kobiecych głów z profilu. Złożony portret, będący fundamentalnym zabezpieczeniem, w tym przypadku rysuje się pewną nieudatnością. Linie w obrębie ramki zlewają się i przerywają.
Przez pryzmat czasu można wskazać, że falsyfikaty te występują w dobrym stanie zachowania.
Widoczne różnice w numeratorze, w tym koślawa litera serii — zdecydowanie chudsza oraz wyższa. Według moich dotychczasowych badań wyszczególnia się wyłącznie dwie serie: A oraz B.
1 „Tomasz Panfil: Przed stu laty. Gdy w Polsce byli sami milionerzy. Hiperinflacja w Polsce 1923-1924“. Instytut Pamięci Narodowej, data dostępu 12.06.2024.
@Jakub Zalewski
© Jakub Zalewski
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium