Logo portalu „Portal Falsyfikat”

Aparycja orła języczkiem u wagi

17 maja 2024

Jakub Zalewski

Analiza fałszerstw pięciozłotówek z wizerunkiem księcia Józefa Poniatowskiego ujawnia absorbujące aspekty dotyczące fałszowania polskiego pieniądza papierowego w okresie międzywojennym. Przewodnim elementem, na który zwracano uwagę podczas identyfikacji określonego typu fałszerstwa, był kształt języka orła na tylnej stronie banknotu. Autentyczne „piątki” cechowały się długim i wygiętym językiem orła, podczas gdy na fałszywych banknotach język ten był krótki i prosty. Ponadto na falsyfikatach wizerunek księcia Józefa Poniatowskiego był przedstawiany z zauważalnie mniejszą precyzją — niemal bez wargi i z nieproporcjonalnie ukształtowaną brodą — wynikającą najprawdopodobniej z prymitywności metod. Według moich dotychczasowych badań, wśród fałszerstw pięciozłotówki wyszczególniamy szereg serii, gdzie owa zależność znajduje odzwierciedlenie. Wyjątkiem od powstałej reguły jest falsyfikat opatrzony serią 14. A., oferowany na XIII Aukcji Premium Domu Aukcyjnego Wójcicki, cechujący się prawidłowym, typologicznie rzadszym, odwzorowaniem rysunku orła.

 

W trzecim kwartale 1924 roku korespondent „Słowa Kujawskiego” informował, iż wskazane fałszerstwa, rozpowszechniane w znacznych ilościach na terenie Kujaw, poddawano systematycznej konfiskacie. Wtenczas nadmieniał: „Od kilku dni poczta tutejsza codziennie konfiskuje fałszywe banknoty 5-cio złotowe, posiadaczy zaś przekazuje policji dla spisania protokołu”[1].

 

Gwoli ustalenia genezy wyszczególnionych falsyfikatów należy przytoczyć artykuł Janusza Ptaszyńskiego, który ukazał się niegdyś na łamach, wielce przeze mnie cenionego, Biuletynu Numizmatycznego[2]. W owym artykule autor anonsuje historię, w której obliczu wszedł w posiadanie fałszerstw pieniądza emisji 28 lutego 1919 roku. Falsyfikaty, jak wspomina autor, miały znaleźć się na terenie Dolnego Śląska w jednym z wagonów z makulaturą. Makulatura ta przywieziona z centralnej Polski do fabryki papieru w Miłkowie zawierała akta rozprawy toczącej się przed Sądem Grodzkim w Radomiu w latach dwudziestych. Pracownik fabryki falsyfikaty stanowiące dowód rzeczowy odseparował od akt, po czym dokumentacja trafiła do bębna. Kierując się filozofią Heraklitu z Efezu — byt nie ginie i nie powstaje, jedynie się zmienia[3]. Badawcza ansa w postaci „kilkudziesięciu kilogramów wycofanych akt sądowych” poddanych przemiałowi zdaje się utrudnić, aniżeli nie uniemożliwić ustalenie dokładnej genezy nadmienionej „piątki”. Można jedynie wnioskować, że szajka fałszerska parała się równie wykonywaniem fałszywych dwuzłotówek z wizerunkiem Tadeusza Kościuszki, co sugerowałaby ich równoległa obecność w aktach. Niemniej jednak mnogość źródeł pozwala na postulowanie kontynuowania badań nad omawianym zagadnieniem.

 


[1]  „Fałszywe banknoty 5-cio złotowe“, Słowo Kujawskie, nr 191 (sierpień 1924): 3

[2]  Janusz Ptaszyński, „Ciekawostki z makulatury“, Biuletyn Numizmatyczny, nr 3 (1992): 55

[3] „Heraklit“. Wikipedia, data dostępu 19.05.2024

@Jakub Zalewski

© Jakub Zalewski

Podpowiedź:

Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium

Ty też bez problemu stworzysz stronę dla siebie. Zacznij już dzisiaj.